Mieszkańcy Zamościa otrzymali w sobotę (1 kwietnia) 1,8 tys. sadzonek drzew w ramach inicjatywy „Sadzimy razem”. Były to głównie dęby, sosny i brzozy. Rozdawano je na zamojskim Rynku Wielkim. Akcja została zorganizowana przez Regionalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Lublinie oraz Nadleśnictwo Strzelce.
Odbył się wówczas także briefing prasowy pod hasłem „W obronie polskich Lasów”. Wziął w nim udział wiceminister sprawiedliwości, Marcin Romanowski oraz Andrzej Borowiec, dyrektor RDLP w Lublinie. Obaj mówili dziennikarzom o potrzebie ochrony polskich lasów.
Pod auspicjami Solidarnej Polski
– To nasze narodowe, naturalne dziedzictwo – podkreślał wiceminister Romanowski. – W wielu obszarach mamy jednak do czynienia z atakiem na polskie lasy. A wiemy przecież, że pojawił się pomysł aby zarządzanie nimi przeszło do kompetencji Unii Europejskiej.
Wiceminister Romanowski zapewniał, że może to spowodować olbrzymie straty dla polskiej gospodarki. Chodzi m.in. o przemysł meblarski. Jego zdaniem na takich, ewentualnych zmianach stracą także zwykli obywatele. Bo mogą pojawić się np. ograniczenia dotyczące wstępu do lasów, zbierania grzybów, jagód itd. Sprzeciwiał się także ewentualnej prywatyzacji krajowych lasów. Takie pomysły też się pojawiają.
– Musimy się temu przeciwstawić – mówił na sobotnim spotkaniu. – Dlatego przygotowujemy w tym celu odpowiedni projekt ustawy pod auspicjami (czyli opieką) Solidarnej Polski. Gromadzone są pod nim podpisy. Potrzeba ich 100 tysięcy. Informację na ten temat tej inicjatywy można znaleźć w mediach społecznościowych i m.in. u leśników.
Przekonywał także, iż konieczne jest „zabezpieczenie” polskich lasów, także dlatego, że stanowią one jedną trzecią terytorium naszego kraju. – Byłoby bardzo niedobrze gdyby ktoś obcy przejął nad tak dużym obszarem kontrolę – mówił wiceminister.
Przyjemnie i pożytecznie
Wtórował mu Andrzej Borowiec, dyrektor RDLP. – Dziękuję wszystkim, którzy włączyli się w inicjatywę ochrony lasów polskich – mówił. – Zapewniam, że nasi leśnicy radzą sobie z tym znakomicie. Lasy są w dobrej kondycji w skali europejskiej i światowej. Nie możemy tak ważnego dziedzictwa oddać w obce ręce.
Mieszkańcy Zamościa z daleka przypatrywali się konferencji prasowej. Za to sadzonki brali bardzo chętnie.
– Akurat mam taką działeczkę na której sobie kilka drzewek posadzę. Będzie przyjemnie i pożytecznie – mówiła jedna z kobiet.