Polityczne prześladowania opozycji w Polsce
– jak zostałem pierwszym polskim posłem, który otrzymał azyl polityczny
Jako członek rządu z powodzeniem realizowałem liczne projekty podnoszące jakość życia i bezpieczeństwo. Obecnie jako poseł opozycji na emigracji walczę o przywrócenie w naszej Ojczyźnie normalności, bezpieczeństwa i sprawiedliwości.

Polityczne prześladowania opozycji w Polsce
– jak zostałem pierwszym polskim posłem, który otrzymał azyl polityczny


Sprawa Marcina Romanowskiego – w skrócie
Po wyborach z 2023 roku, w Polsce przejęła władzę liberalno-lewicowa koalicja Donalda Tuska, formując 13 grudnia 2023 roku rząd, który niezwłocznie przystąpił do likwidowania konserwatywnej opozycji i bezprawnego przejmowania kluczowych instytucji państwowych. W pierwszej kolejności dokonano nielegalnego i siłowego przejęcia mediów publicznych 20 grudnia 2023 roku, ignorując obowiązujące przepisy ustawowe i orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, eliminując pluralizm medialny w celu zapewnienia monopolu informacyjnego środowiskom lewicowo-liberalnym.
W styczniu 2024 r. Minister Sprawiedliwości Bodnar oraz premier Tusk z naruszeniem ustawowych kompetencji Prezydenta usunęli Prokuratora Krajowego, zastępując go podporządkowanym sobie urzędnikiem, Zignorowane zostały orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, a nowe władze zaczęły dokonywać czystek w prokuraturze na terenie całego kraju, umarzać niewygodne dla nich śledztwa o przestępstwa korupcyjne oraz wykorzystywać organy ścigania do prześladowania opozycji.
Trzecim krokiem było przejęcie sądów poprzez nielegalne skrócenie kadencji prezesów sądów, aby móc manipulować składami sędziowskimi. W Warszawie powołano specjalne wydziały karne, gdzie sędziowie jawnie sympatyzujący z rządzącą koalicją decydują o losach przeciwników politycznych.
Marcin Romanowski był jednym z najaktywniejszych posłów opozycji, podejmując działania prawne i polityczne wobec bezprawia administracji Tuska. Wcześniej, przez 8 lat rządów konserwatywnych jako dyrektor Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, a potem wiceminister sprawiedliwości, podejmował aktywne działania w obronie wolności religii czy przeciwko ideologii woke. Kluczowym celem rządu Tuska stało się wyeliminowanie z życia publicznego aktywnych konserwatywnych polityków poprzez nielegalne działania prokuratury i podporządkowanych jej sądów. Jednym z najbardziej jaskrawych przykładów tych represji stała się sprawa Marcina Romanowskiego, wobec którego sformułowano absurdalne zarzuty, bezprawnie pozbawiono wolności i ścigano z rażącym naruszeniem procedur.
Zarzuty wobec Marcina Romanowskiego dotyczą nadzorowanego przez niego, jako wiceministra sprawiedliwości, Funduszu Sprawiedliwości, który m.in. finansował zadania publiczne z zakresu pomocy pokrzywdzonym i prewencji przestępczości realizowane przez organizacje pozarządowe. Zarzuty dotyczą w przeważającej mierze projektów i organizacji, które miały charakter chrześcijański i konserwatywny, np. w zakresie ochrony wolności religii czy ochrony dzieci i rodziny przez zagrożeniami ideologii woke. Stawiane zarzuty nie tylko nie są podparte dowodami, ale dotyczą działań, które nie stanowią w ogóle przestępstwa. Zostały oparte na całkowicie błędnych konstrukcjach prawnych, miały na celu zdyskredytowanie działalności Marcina Romanowskiego i jego środowiska politycznego oraz faktyczną likwidację wielu organizacji pozarządowych o profilu sprzecznym z polityką liberalnej administracji.
Marcinowi Romanowskiemu nie zarzuca się korupcji czy przywłaszczenia sobie jakiegokolwiek mienia.
Pierwsza grupa dotyczy rzekomego działania bez kompetencji. Prokuratura argumentuje, że skoro zmiana jego stanowiska z podsekretarza na sekretarza stanu (w ostatnim miesiącu przed przejściem do opozycji) nie została dokonana nowym zarządzeniem, lecz zmianą dotychczasowego, to miałoby to oznaczać brak legalnego umocowania, a w konsekwencji nieważność podpisywanych umów. To oczywisty fałsz zrozumiały dla studenta 1 roku prawa. Zarzut postawiono jedynie po to, aby stworzyć fałszywe uzasadnienie dla uznania za nieważne i zerwania umów z konserwatywnymi i chrześcijańskimi organizacjami, co zostało dokonane na przełomie 2023/24 przez nowe władze Ministerstwa bez żadnej podstawy prawnej.
Druga grupa zarzutów ma również charakter formalny. Marcin Romanowski realizował i nadzorował (bez dodatkowego wynagrodzenia) projekty finansowane z Funduszu Sprawiedliwości prowadzone w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości, jednostce badawczej Ministerstwa, którą kierował przed objęciem funkcji w ministerstwie. Zdaniem prokuratury powinien był dokonać formalnego aktu wyłączenia się od nadzoru nad ich późniejszym rozliczaniem. Prokuraturze nie bierze pod uwagę, że faktycznie nie ingerował w ten proces. Mimo to stawia mu zarzut naruszenia obowiązku (choć nie ma przepisu który by zobowiązywał do wyłączenia się, ani w prawie administracyjnym nie ma instytucji prawnej wyłączenia się od nadzoru), wyrządzenia szkody (mimo że projekty zostały zrealizowane z sukcesem, nie ma zarzutu przywłaszczenia żadnych środków) w celu osiągnięcia korzyści majątkowej (pod którą rozumie przysporzenie dla Instytutu, który jest jednostką publiczną będącą częścią Ministerstwa).
Trzecia grupa zarzutów dotyczy rzekomego wpływania na decyzje komisji konkursowych, pomagania przez urzędników w poprawianiu ofert czy rzekomego decydowania ex ante, jakie podmioty otrzymają dofinansowanie. Abstrahując od braku materiału dowodowego na poparcie ww. twierdzeń, działania takie nie stanowiłyby naruszenia prawa, gdyż przepisy przyznają dysponentowi szerokie pole uznania administracyjnego oraz decydowania o kierunkach zlecania i finansowania zadań publicznych w sposób odpowiadający polityce ministerstwa. Zgodnie z przepisami – które są odmienne od rygorystycznych przepisów regulujących przetargi -, komisje nie podejmują decyzji, a jedynie rekomendują, a decyzje podejmuje minister, który może udzielić lub nie dotacji, decydując również o jej wysokości. Wszystkie inkryminowane projekty zostały zrealizowane zgodnie z wymogami, nie było wobec tego żadnej szkody. Prokuratura nie zarzuca Marcinowi Romanowskiemu osiągnięcia jakiejkolwiek korzyści majątkowej. Jednak zarzuca działanie w celu osiągnięci takiej korzyści dla innych osób – mianowicie podmiotów, którym zostały przyznane dotacje na realizacje zadań – które zostały zrealizowane. Prokuratura zarzuca wreszcie Marcinowi Romanowskiemu korzyść osobistą, w postaci satysfakcji wynikającej z przyznawania środków na projekty zbieżne z jego chrześcijańskim i konserwatywnym światopoglądem. W związku z taką kwalifikacją zagrożenie karą wynosi 10 lat pozbawienia wolności.
Szczególną manipulacją jest postawienie zarzutu „przywłaszczenia” – oczywiście nie na swoją korzyść, co nie miało miejsca, ale na korzyść organizacji, czym w ocenie prokuratury było przyznawanie im dotacji na -zrealizowane zgodnie z planem – zadania. Prokuratura czyni taki zarzut, mimo że przepis karny jednoznacznie określa, iż przywłaszczenie może dotyczyć jedynie uzyskania korzyści na własny użytek. W związku z tą kwalifikacją zagrożenie karą wynosi 25 lat pozbawienia wolności.
Dodatkowo wszystkie ww. czyny miałyby być popełnione w ramach działania w zorganizowanej grupie przestępczej – którą stanowili urzędnicy ministerstwa oraz reprezentanci organizacji pozarządowych, w sytuacji kiedy nie jest możliwy zbieg rzekomych przestępstw urzędniczych z kwalifikacją zorganizowanej grupy. Pomijając oczywiście fakt, że żaden z zarzucanych czynów nie jest przestępstwem. Jest to zarzut obliczony na efekt medialny oraz uzasadnienie aresztu zagrożeniem wysoką karą.
Nieprawidłowości w procedurze wobec Marcina Romanowskiego były rażące. Wniosek o uchylenie immunitetu składał nielegalnie powołany Prokurator Krajowy, który wnioskował też o powołanie zespołu badającego sprawę i przedłużał śledztwo. Co więcej, w sposób rażący naruszono prawo międzynarodowe, ignorując z pełną świadomością immunitet Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, co doprowadziło do bezprawnego przedstawienia zarzutów i pozbawienia Marcina Romanowskiego wolności w lipcu 2024 roku. Argumentacja Prokuratury i ministerstwa była bliźniaczo podobna do stanowiska Federacji Rosyjskiej w sprawie Savczenko. Cztery orzeczenia polskich sądów oraz interwencja przewodniczącego ZPRE potwierdziły bezprawność tych działań. Postępowanie nie zostało umorzone, mimo że zgodnie z polską procedurą karną nie można w takiej sytuacji ponownie stawiać tych samych zarzutów bez nowych dowodów. Prokuratorzy odpowiedzialni za bezprawne pozbawienie wolności nie ponieśli odpowiedzialności karnej czy dyscyplinarnej, nawet nie wyłączyli się ani nie zostali wyłączeni od sprawy – mimo stosowanych zawiadomień i wniosków, co stanowi jaskrawy przykład braku bezstronności. Aresztowane w sprawie przez 7 miesięcy dwie urzędniczki, Urszula i Karolina, a także ksiądz Michał – prezes Fundacji Profeto poddawani byli nieludzkiemu traktowaniu i licznym naruszeniom praw i wolności w celu wymuszenia fałszywych oskarżeń – czego nie zauważył sąd, a stwierdził dopiero ombudsman w raporcie z grudnia 2024 r.
Całej sprawie towarzyszyła nieustanna skoordynowana nagonka medialna, mająca na celu zdyskredytowanie Marcina Romanowskiego. Prorządowe media prześcigały się w oskarżeniach i pomówieniach, w trakcie kampanii do Parlamentu Europejskiego ujawniano zmanipulowane fragmenty materiału dowodowego, a w Internecie pojawiły się liczne groźby pod jego adresem. Atak na Marcina Romanowskiego był częścią szerszej kampanii mającej na celu zniszczenie środowisk konserwatywnych, wspierających wolność religii, sprzeciwiających się ideologii woke, masowej imigracji oraz centralizacji UE.
Wszystkie te działania doprowadziły do bezprecedensowego w III RP przypadku uzyskania azylu politycznego przez opozycyjnego posła w państwie członkowskim UE. Marcin Romanowski otrzymał ochronę na Węgrzech, w związku z prześladowaniami politycznymi i brakiem dostępu do uczciwego wymiaru sprawiedliwości, co stanowi druzgocące świadectwo upadku praworządności w Polsce pod rządami Tuska.
Political Persecution of the Opposition in Poland
– How I Became the First Polish MP to Receive Political Asylum
The Case of Marcin Romanowski – In Brief
After the 2023 elections, Poland came under the rule of Donald Tusk’s liberal-left coalition, which, upon forming a government on December 13, 2023, immediately set out to dismantle the conservative opposition and unlawfully seize control of key state institutions. The first step was the illegal and forceful takeover of public media on December 20, 2023, in blatant disregard of statutory regulations and Constitutional Court rulings. This move eliminated media pluralism, securing an information monopoly for the left-liberal establishment.
In January 2024, Minister of Justice Adam Bodnar and Prime Minister Tusk, in violation of the President’s constitutional powers, unlawfully dismissed the National Prosecutor, replacing him with a loyal subordinate. Constitutional Court rulings were ignored, and the new authorities carried out purges across the prosecution service, shutting down corruption investigations that threatened their interests while weaponizing law enforcement against the opposition.
The third step was the judiciary’s takeover, involving the illegal termination of court presidents’ terms to manipulate judicial appointments. In Warsaw, special criminal divisions were established, staffed with judges openly aligned with the ruling coalition, tasked with adjudicating cases against political opponents.
Marcin Romanowski emerged as one of the most vocal opposition MPs, actively pursuing legal and political measures against Tusk’s administration’s unlawful actions. Previously, during eight years of conservative rule, he served as Director of the Institute of Justice and later as Deputy Minister of Justice, defending religious freedom and opposing woke ideology. Tusk’s government made it a priority to eliminate conservative politicians from public life through illegal prosecutorial actions and politically controlled courts. One of the most striking cases of this persecution was the prosecution of Marcin Romanowski, who was subjected to absurd charges, unlawful detention, and gross procedural violations.
The accusations against Marcin Romanowski revolve around the Justice Fund, which he oversaw as Deputy Minister of Justice. This fund supported public initiatives aiding victims and preventing crime, many of which were implemented by Christian and conservative organizations focusing on religious freedom and family protection from woke ideology. The charges, lacking any evidence, pertain to actions that are not even classified as crimes. They are based on entirely flawed legal interpretations, aiming to discredit Romanowski and his political allies while dismantling non-governmental organizations at odds with the liberal administration’s agenda. Notably, no corruption or personal financial gain is alleged against him.
The first category of charges concerns the supposed lack of formal authority. The prosecution claims that since his promotion from Undersecretary to Secretary of State (in the last month before transitioning to the opposition) was executed via an amendment to an existing regulation rather than a new decree, his position lacked legal validity. Consequently, they argue that agreements he signed were null and void. This is a blatant legal falsehood, comprehensible even to a first-year law student. The charge was fabricated solely to justify the subsequent invalidation and termination of contracts with conservative and Christian organizations—a move undertaken by the new Ministry leadership at the turn of 2023/24 without any legal grounds.
The second set of charges is also procedural. Romanowski supervised projects funded by the Justice Fund within the Institute of Justice—a research institution he had previously led—without receiving additional remuneration. The prosecution argues that he should have formally recused himself from overseeing their final financial settlements, despite the fact that he had no actual involvement in the process. There is no legal requirement for such recusal, nor does administrative law recognize such a concept in supervisory matters. Nevertheless, he is accused of breaching a non-existent obligation, causing financial harm (despite the projects being successfully completed with no misappropriation of funds), and doing so for personal financial gain (interpreted as benefiting the Institute, a public entity within the Ministry).
The third category of charges alleges undue influence over grant committee decisions, assistance in refining applications, and pre-determined grant allocations. Even if these claims were substantiated—which they are not—they would not constitute legal violations, as the law grants the Minister broad discretion in allocating public funds. Unlike strictly regulated public procurement procedures, grant committees only make recommendations, while the Minister retains full authority to approve or reject funding. All the projects in question were lawfully executed, with no financial losses incurred.
Despite this, the prosecution accuses Romanowski of acting to secure financial benefits for grant recipients—organizations that successfully fulfilled their contractual obligations. Additionally, they allege that he derived a „personal benefit” in the form of ideological satisfaction from supporting projects aligned with his Christian and conservative beliefs. Under this interpretation, he faces up to 10 years in prison.
One of the most egregious manipulations is the charge of „misappropriation”—not for personal gain, as none occurred, but allegedly for the benefit of organizations receiving funding for lawfully conducted projects. This charge is absurd, as Polish criminal law explicitly defines misappropriation as the illegal appropriation of assets for personal use. Nonetheless, under this misclassification, Romanowski faces a potential 25-year prison sentence.
To further escalate the case, the prosecution claims these actions were carried out within an „organized criminal group,” supposedly comprising Ministry officials and NGO representatives. This classification is legally impossible, as administrative offenses cannot be combined with organized crime statutes. More importantly, none of the alleged actions constitute crimes. This charge was clearly designed for media sensationalism and to justify pre-trial detention by invoking severe sentencing risks.
The procedural violations against Romanowski were blatant. The request to lift his parliamentary immunity was filed by an illegally appointed National Prosecutor, who also assembled the investigative team and extended the proceedings. Most shockingly, the authorities deliberately violated international law by ignoring Romanowski’s immunity as a member of the Parliamentary Assembly of the Council of Europe (PACE). This led to his unlawful indictment and detention in July 2024. The argumentation of the polish Prosecutor’s Office and the Ministry was strikingly similar to the position of the Russian Federation in the Savchenko case. Four separate Polish court rulings and the direct intervention of the PACE President confirmed the illegality of these actions. Yet, the case was not dismissed, despite Polish law prohibiting the reintroduction of identical charges without new evidence.
The prosecutors responsible for his unlawful detention faced no disciplinary or criminal consequences and were not even removed from the case, despite multiple formal complaints. Two officials—Urszula and Karolina—and Father Michał, the head of the Profeto Foundation, were detained for seven months, subjected to inhumane treatment, and faced systematic violations of their rights, all in an effort to coerce false testimonies. While Polish courts ignored these abuses, the ombudsman documented them in a damning December 2024 report.
Throughout this process, a coordinated media smear campaign sought to destroy Romanowski’s reputation. Pro-government outlets spread false accusations, selectively leaked manipulated evidence during the European Parliament campaign, and fueled an online wave of threats against him. The attack on Romanowski was part of a broader effort to dismantle conservative circles that defend religious freedom, oppose woke ideology, resist mass immigration, and challenge EU centralization.
These events culminated in a historic first for modern Poland: a sitting opposition MP was granted political asylum in an EU member state. Due to his political persecution and the lack of access to a fair judicial process, Marcin Romanowski was granted protection in Hungary, marking a devastating indictment of the collapse of the rule of law in Poland under Tusk’s government.
Polska to Przyszłość!

Pracuję dla Was!
