Brutalnie pobity został syn byłej gwiazdy zespołu disco polo Solaris. 16-latek nie przeżył tej sytuacji. Teraz sprawcy poniosą konsekwencje, a w sprawie interwencję podjął wiceminister sprawiedliwości.

Syn gwiazdy disco polo śmiertelnie pobity

16-letni Eryk Romanowski, syn Marka Romanowskiego, byłego członka zespołu Solaris, pod koniec lutego został zaatakowany w Zamościu. Chłopca brutalnie pobito, czego nie udało mu się przeżyć. Tego samego dnia, to jest 28 lutego, policja zatrzymała cztery osoby.

Sprawcami okazali się rówieśnicy w wieku 16 i 17 lat. Jednym z nich był chłopak, który jest podejrzany o zadawanie śmiertelnych kopnięć Erykowi. Usłyszał już nawet zarzut zabójstwa i udział w pobiciu.

Daniel G. nie przyznaje się do winy zabójstwa, jedynie do pobicia. Sąd zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt, a grozi mu jeszcze kara 25 lat pozbawienia wolności.

Sprawę skomentowała matka chłopca. Apeluje o niestosowanie taryfy ulgowej wobec sprawców. Dodatkowo postanowiła obwinić nie tylko sprawców, ale też osoby, które przyglądały się całemu zajściu.

– Jeśli nie mogę odciągnąć napastnika, to powinnam krzyczeć – ratunku, pomocy. Stoją w milczeniu bierni i przyglądają się. Są tak samo winni, że patrzyli” – powiedziała w rozmowie z Polsat News Iwona Romanowska.

Interwencja wiceministra sprawiedliwości

Interwencję w sprawie brutalnego pobicia podjął również wiceminister sprawiedliwości. Marcin Romanowski zamieścił na swoim Twitterze pismo skierowane do prokuratora krajowego i zastępcy prokuratora generalnego.

„Zrobię wszystko, żeby oprawcy zostali surowo osądzeni. Za takie czyny powinna być kara śmierci” – oznajmił.

„Należy mieć na uwadze, że informacje w mediach wskazują na to, że nie było to przypadkowe pobicie, ale zaplanowana napaść, która skończyła się śmiercią młodego człowieka” – napisał.

„Okoliczności sprawy przemawiają więc za tym, by wszyscy sprawcy ponieśli odpowiedzialność karną adekwatną do wagi popełnionego czynu” – dodał.

Na końcu wiceminister poprosił o zbadanie, czy wszyscy nastolatkowie powinni odpowiadać na zasadach określonych w kodeksie karnym.